niedziela, 14 kwietnia 2013

♥♥Jesteś moim kochanym mazgajem .♥♥




Budząc się  w swoim nowym wygodnym łóżku , oczywiście wypoczęta jak nigdy dotąd .Wstałam leniwie , włożyłam kapcie i zeszłam po schodach na dół .
W domu było jakoś cicho jakby nie było żywej duszy .Chodząc jeszcze z zaspanymi oczami powędrowałam do kuchni. Mój wzrok ujrzał kolorową kartkę na lodówce.A napisane na niej było .
„Musiałam wcześniej pojechać do pracy . Więc musisz zrobić sobie śniadanie .Wszystko jest w lodówce. Zostawiłam klucze w takiej półce w korytarzu , więc jak będziesz wychodziła do szkoły. To zamknij dom .Po szkole odbierze cię wuja .”
                                   To chyba wszystko .Do zobaczenia w popołudniu. Ciocia .
To wszystko jasne. Zrobiłam sobie na szybko jakieś kanapki .I przy okazji jakąś jeszcze do szkoły .Dzisiaj szłam na 10;30 .Więc nie musiałam się śpieszyć.
Posprzątałam po sobie i poszłam do swojego pokoju ubrać się i tam inne rzeczy .
Zajrzałam do szafy. Chcąc poukładać jakoś te moje rzeczy z walizki do półki. Ale wypakowując znalazłam pudełko z moim imieniem .Ciekawe co tam w nim było. Otworzyłam je szybko. W środku była prześliczna sukienka, która musiała pewnie kosztować fortunę . Nie mogę jej założyć, po prostu nie jestem nauczona do takich rzeczy . Nie chcę ,żeby mnie ciocia rozpuszczała .Pewnie ma wiele swoich wydatków. Odłożyłam ją do pudełka. I ubrałam swoje stare ciuchy. Wzięłam swoją torbę i niechcący wyleciał mi telefon. Na dodatek był rozładowany, podłączyłam go na chwilę do ładowarki. Wow .Ile nie odebranych połączeń , wszystkie od Aleksa. Teraz mieszkam trochę dalej od niego. Ale bardzo za nim tęsknię. Muszę mu wszystko powiedzieć .Niestety mój budżet na komórce nie pozwolił mi do niego odzwonić.
Spojrzałam na zegarek. Była 10 . Jak  dobrze ,że nie daleko był przestanek. Teraz muszę dojeżdżać autobusem do szkoły. Mam trochę dalej. Zamknęłam drzwi . I poszłam pod wskazane miejsce. Wychodząc z autobusu zobaczyłam Aleksa. Wyglądał dziwnie jak by się coś stało. Znam go na tyle ,że to coś poważnego. Szybko do niego podbiegłam .
-Hej. Przepraszam, że nie obierałam ale miałam rozładowany telefon. Co się stało .?
-Możemy się gdzieś przejść . Najwyżej się trochę spóźnimy ale muszę z tobą porozmawiać .Ale nie tutaj .
-Jasne .
Poszliśmy razem  do pobliskiego parku .Przytulił mnie do siebie mocno. Brakowało mi tego przez te wszystkie lata .Jego ciepłego uścisku.
-Powiedz mi dlaczego to wszystko jest takie trudne.?
-Ale co takiego .?
-Moja mama ma raka .I nie wiadomo czy przeżyje .! Nie chcę jej stracić .Bardzo ją kocham.
Jak to usłyszałam to myślałam ,że się przesłyszałam, wiem co musi przeżywać .Ja straciłam oboje rodziców.
Przytuliłam się do niego. Nie wiedząc co powiedzieć .Rozpłakał się .Po prostu nie wytrzymuje tego nerwowo.
-Jestem tutaj .I nie zostawię cię . Pamiętaj.
-Tęskniłem za tobą. I to bardzo. Dobrze ,że jesteś .Ale ze mnie mazgaj .Przepraszam.
-Za łzy nie przepraszaj. Jesteś moim kochanym mazgajem. Ja też tęskniłam za tobą . Teraz ja ci chciałam coś powiedzieć. Długo nad tym myślałam. Było mi wstyd. Ale Ja mieszkałam w domu dziecka. Teraz mieszkam u mojej cioci. Jest to siostra mojej mamy.Nie miałam żadnych przyjaciół .Było mi ciężko,
-Mogłaś mi powiedzieć.
-Nie wiedziałam jak zareagujesz. Bałam się ,a raczej wstydziłam.
-Nigdy bym się nie śmiał z takie czegoś.
-Wiem nie pomyślałam. Przepraszam.
-Chodź tu do mnie .Ty mój mały głuptasie .
I znowu mnie przytulił całując w czoło.
-To co idziemy do szkoły .Bo znowu dostaniemy uwagę czy coś .-powiedziałam.
-Jasne .Wsiadaj na barana.
-Zwariowałeś. ? Chcesz ,żebym cię połamała.?
-nie marudź tylko wchodź.
Weszłam mu na plecy. I Ten głuptas mnie niósł jak małe dziecko.
Było naprawdę fajnie. Bawiliśmy się świetnie.
Trafiliśmy na przerwę. Mieliśmy szczęście ,bo nie było jednej lekcji. I nie była sprawdzana obecność. Więc spokojnie .
Koledzy Aleksa zawołali go .Więc postanowił mnie im przedstawić . Podeszliśmy do nich .Zaczęli się śmiać .
-Może przedstawisz nam swoją koleżankę .Bardzo chętnie ją poznamy .-powiedział jeden z nich .
-To jest moja przyjaciółka Laura .
-Ale ,żeś ze przyjaciółkę wybrał .Nie stać cię na lepszą .Nie jest warta .Co ci po takiej biedocie która nic nie ma .Tylko cię wykorzysta .
-Coś ty powiedział .! .
-To co słyszałeś . Jesteś głupi i tyle .
-Pożałujesz tego .Nie będziesz się tak o niej wypowiadał .!
Aleks rzucił się na niego z rękami .Chciałam go powstrzymać ale był tak zły ,że było mi go trudno .
-Aleks . !! .Uspokój się .Nie jest tego warty . Słyszysz .?-krzyczałam .
Inni chłopacy także próbowali ich rozdzielić .Narobili takiej awantury ,wszyscy się patrzeli .Aż nagle przyszedł dyrektor .
- Hej Chłopaki co się dzieje .Przestańcie natychmiast ! .
Dyrektor ich rozdzielił .
-Obaj do mnie do gabinetu! .Porozmawiamy sobie . A cała reszta proszę rozejść się do klas .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz